niedziela, 4 sierpnia 2013

Rozdział 11

Tylko jednego byłam w 100% pewna. Stev mnie nie kłamał. Całe to bycie "obdarzoną" jest prawdą, tylko problem w tym że nie wiem na czym polega moja rola. Katherine mówiła że może mi pomóc w każdej sytuacji, ale od dwóch dni jej nie widziałam a steva nie chciałam pytać.
Za moimi plecami usłyszałam kroki. Wujek wrócił z pracy.
-Zaparzę ci herbaty-  podeszłam do czajnika i włączyłam Wodę.Wujek usiadł na krześle .
-Ja i Pieter wyjerzdzamy.- powiedział spokojnie- będziemy szukać Eve.- zatkało mnie. Przecież moja siostra nie utrzymywała z nami żadnego kontaktu więc czemu chcą ją znaleźć?
-Dlaczego będziecie jej szukać?- wyłączyłam Wodę i wlałam do kubka. Podałam wujkowi i usiadłam naprzeciw jego.- Przecież ona nie chce się z nami zadawać.
-Tak, ale coś w tym nie gra.- wziął łyk herbaty- Nie zauważyłaś?
-Właściwie to zastanawia mnie dlaczego najpierw pisze z list z ostrzeżeniem a potem tu przychodzi i atakuje...-Wujek mi przerwał.
-Właśnie to chcę z nią wyjaśnić. Podejrzewam że może być u Ciotki, w Franci i tam właśnie wybieram się z Pieterem. Jeśli jej nie będzie to zatrzymamy się tam na tydzień lub dwa.
Nie podobał mi się ten pomysł. Najchętniej też bym pojechała ale nie chciałam zabierać Dilla, ani go tu samego zostawić, ale też nie chciałam zostać tu sama z kotem.Pomyślałam że Stev mógłby tu zamieszkać na czas nieobecności Wujka.
Po południu wyjechali na lotnisko i zostałam sama w domu. Połorzyłam się na tapczanie i zaczęłam myśleć czy zaprosić Steva tu czy nie. Pewnie pomyśli sobie że jestem nachalna. Poczułam wibracje w kieszeni. Wyciągnęłam telefon i spojrzałam na ekran. To właśnie Stev dzwonił!
-Hej, właśnie o tobie myślałam. -Wypaliłam, nawet nie zastanawiając się czy powinnam to mówić.
-Hej. A co takiego?- spytał.
-Nie...Nic konkretnego... Czemu dzwonisz?
-Ehm.. Po prostu chciałem cię usłyszeć.-zakłopotał się i natychmiast zmienił temat- Pieter powiedział mi że on i Michael wyjechali.
-Tak- przyznałam- właśnie dlatego myślałam o tobie. Wiesz... Teraz tu jest tak pusto i pomyślałam sobie ze może chcesz się tu przenieść? W końcu też mieszkasz sam.- Natychmiast pożałowałam ze to powiedziałam. Mogłam go zranić. Nie często rozmawialiśmy o jego rodzicach. Tak samo jak moi nie żyją. Sama nie wiem jak Stev sobie sam radzi. Jak się utrzymuje, ale wiedziałam ze nie lubi rozmawiać na ten temat.- Oh! Przepraszam!- dodałam szybko.
-Nic nie szkodzi - odparł po kilku sekundach-  Ty mówisz poważnie o tym zamieszkaniu z tobą?
-Ym.. Tak! Do czasu aż wujek nie wróci.
-Ok. Będę tam za pół godziny, tylko się spakuje.

***

Katherine, katherine, katherine, katherine, katherine, katherine...
-Eh, nie działa- wzdychnęłam. Katherine powiedziała mi że jak będe jej potrzebować to mam o niej pomyśleć a ona tu będzie. Ale jej nie ma...
-Działa, działa- podniosłam wzrok, jednak stała.- co chcesz?
-O! Jednak działa. Heh... Mam pytanie..
-Tak?-usiadła na podłodze na przeciw. Wyglądała na Góra 20 lat a nie 1000. Pewnie wygląda tak jak wtedy gdy umarła...
-Bo wiesz, wierze teraz w to kim jestem dzięki tobie i zastanawiam się skąd mogę dowiedzieć się czegoś na temat...ym...jak to powiedzieć... na temat jaka dokładnie jest moja rola w tym wszystkim bo nie wiem.
Dziewczyna podniosła się i podeszła do okna.
-Jest taka jedne księga, w której napisane jest dokładnie wszystko co chciałabyś wiedzieć. 
Podeszłam do niej i spojrzałam w oczy.
-Gdzie ona jest?
Odwróciła wzrok.
-W jej posiadaniu jest chłopak...Tomas Woulftan.
Skojarzyłam go. Tomasa znam od jakiś dwóch lat. Kiedyś byliśmy z sobą, ale zerwałam z nim kontakt i nie odzywałam się do niego ok roku! Teraz, muszę do niego pójść, po tą księge. Nie mam wyboru...

2 komentarze:

  1. Świetne, czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ^^. musisz popracować trochę nad interpunkcją i ortografią ;**.Ja jak piszę opowiadanie, to pisze je w Word Microsoft i błędy i przecinki automatycznie mi się poprawiają ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne <3 ! *o*
    Ja kocham te tajemnicze zakończenia i akcje :).
    Nominowałam cię więc do Liebster Award ^^.
    Więcej na moim blogu -> www.hunoi.blogspot.com
    Pozdrawiam :*.

    OdpowiedzUsuń